hmm... bibka czy jak to tam nazwac byla udana tym bardziej ze to wszystko szybciorem bylo zorganizowane. Padał deszcz, byla burza, tak jak mowilem, wy mowiliscie ze burzy nie bedzie i bedzie ognisko, podsumowując byla i burza i ognisko Ani wy ani ja sie nie myliliśmy.
Fakt ze bylo malo alkocholu, nie bylo kielbasek ani nic innego, ale i tak ognisko sie zajebiscie palilo. Kurwa nie ma co pierdolic ognicho bylo po prostu udane. Sharnghan z Wawu$iem troszeczke nie potrzebnie kampili na poczatku bo ich zraszowalem od tylu, ale ogolnie bylo spoko, fakt ze paki nie rozbroili i ognicho sie dalej palilo, ale mysle ze na wszyskich to dobrze wyszlo.

Ja proponuję odrazu tu zeby jutro cos tez zorganizować, nie musi byc to ognisko, bibka domowa, ale mozna by bylo zakupic cos np chociaz po browarku i posiedziec gdzies nawet na dworze bo jest juz cieplo wieczorami. Co wy na to?

PS: czekam na wypowiedzi innch na temat ogniska.

Ostatnio edytowany przez Krzychuna (2008-04-12 00:36:46)

mi się jak zwykle podobało. I co lepsze, bez dużej ilości alkoholu tez może być fajnie szczerze mówiąc to myślałam, że ta burza dłużej potrwa.. no ale na szczęście szybko się skończyła.  I ognisko faktycznie super się paliło po deszczu. Najbardziej się uśmiałam gdy wracaliśmy do domu Widzisz Morwes po co było tyle panikować , wróciliśmy cali i zdrowi.. tzn. ja to przeziębiona jestem, ale to szczegół :] Podsumowując wieczór zaliczam do udanych

Kurde narzekają że podwiozłem do domu ..... Morwes kiedyś specjalnie cię na szlenik zawiozę i zostawię